Obudziłeś mnie!
Zerwałeś!
Ze snu,
letargu,
zachłyśnięcia…
Powiedz mi kochany,
skąd my jesteśmy?
Nie czuję zakotwiczenia w tym świecie…
Gdyby dusze miały imiona...
Mielibyśmy tak samo na imię.
Współcześni,
wstępując stopą
w dawny czas,
który zatrzymał się
właśnie tu!
Tylko mnie posadź!
Na twojej ulicy,
ławce,
krześle.
Kiedy już zgaśnie słońce,
znajdziemy się po omacku.
Ja Twoim słońcem,
Ty moim księżycem.
Przecięta doba srogą dalą.
Jestem Twoim odkrywcą!
namiętnie,
odzieram Cię z uprzedzeń.
Ciemnych, gorzkich, niesmacznych, zatwardziałych idei!